domenica 30 gennaio 2011

I nostri brulichii inarticolati

Non mi sono mai sentita di ricopiare la Szymborska, che, come molti, ho letto in traduzione con testo a fronte grazie all'editore Scheiwiller.
Oggi me la sento. 

Spis ludości

Na wzgórzu, gdzie stała Troja,
odkopano siedem miast.
Siedem miast. O sześć za dużo
jak na jedną epopeję.
Co z nimi zrobić, co zrobić.
Pękają heksametry,
afabularna cegła wyziera ze szczelin,
w ciszy filmu niemego obalone mury,
zwęglone belki, zerwane ogniwa,
dzbanki wypite do utraty dna,
amulety płodności, pestki sadów
i czaszki dotykalne jak jutrzejszy księżyc.

Przybywa nam dawności,
robi się w nij tłoczno,
rozpychają się w dziejach dzicy lokatorzy,
zastępy mięsa mieczowego,
reszki orła-Hektora dorównujące mu męstwem,
tysiące i tysiące poszczególnych twarzy,
a każda pierwsza i ostatnia w czasie,
a w każdej dwoje niebywałych oczu.
Tak lekko było nic o tym nie wiedzieć,
tak rzewnie, tak przestronnie.

Co z nimi robić,co im dać?
Jakiś wiek mało zaludniony do tej pory?
Trochę uznania dla sztuki złotniczej?
Za późno przecież na sąd ostateczny.
My, trzy miliardy sędziów,
mamy swoje sprawy,
własne nieartykułowane rojowiska,
dworce, trybuny sportowe, pochody,
liczebne zagranice ulic, pięter, ścian.
Mijamy się na wieczność w domach towarowych
kupując nowy dzbanek.
Homer pracuje w biurze statystycznym.
Nikt nie wie, co robi w domu.

Wisława Szymborska


Censimento

Sul colle dove sorgeva Troia
hanno dissotterrato sette città.
Sette città. Sei di troppo
per una epopea.
Che farne, che farne.
Gli esametri si spaccano,
il mattone privo di trama appare dalle fessure,
muri abbattuti nel silenzio da film muto,
travi carbonizzate, anelli spezzati,
brocche bevute a perdifondo,
amuleti della fertilità, nòccioli di frutteti
e crani tangibili come la luna di domani.

Cresce la nostra dose di antichità,
ci si sta stretti,
inquilini abusivi sgomitano nella storia,
schiere di carne da spada,
rovesci della medaglia di Ettore, a lui eguali in valore,
migliaia e migliaia di singoli volti,
e ciascuno il primo e l'ultimo nel tempo,
e in ciascuno due occhi insoliti.
Era più semplice non saperne niente,
era così tenero, così arioso.

Che fare di loro, cosa dargli?
Un secolo finora poco popolato?
Un qualche plauso per l'oreficeria?
In fondo è troppo tardi per il giudizio universale.
Noi, tre miliardi di giudici,
abbiamo le nostre faccende,
i nostri brulichii inarticolati,
stazioni, spalti negli stadi, cortei,
numerosi oltrefontiera di strade, piani, pareti.
Ci incrociamo per l'eternità nei grandi magazzini
comprando una nuova brocca.
Omero lavora in un istituto di statistica.
Nessuno sa cosa faccia a casa.

Traduzione di Pietro Marchesani


Se posso permettermi, ogni volta che leggo "Era più semplice non saperne niente, era così tenero, così arioso", le parole mi si trasformano in "Sarebbe stato più semplice non saperne niente, sarebbe stato così tenero, così arioso".


Census

On the hill where Troy once stood,
they've dug up seven cities. Six too many
for a single epic.
What's to be done with them? What?
Hexameters burst,
nonfictional bricks appear between the cracks,
ruined walls rise mutely as in silent films,
charred beams, broken chains,
bottomless pitchers drained dry,
fertility charms, olive pits,
and skulls as palpable as tomorrow's moon.

Our stockpile of antiquity grows constantly,
it's overflowing,
reckless squatters jostle for a place in history,
hordes of sword fodder,
Hector's nameless extras, no less brave than he,
thousands upon thousands of singular faces,
each the first and last for all time,
in each a pair of inimitable eyes.
How easy it was to live not knowing this,
so sentimental, so spacious.

What should we give them? What do they need?
Some more or less unpeopled century?
Some small appreciation for their goldsmiths' art?
We three billion judges
have problems of our own,
our own inarticulate rabble,
railroad stations, bleachers, protests and processions,
vast numbers of remote streets, floors, and walls.
We pass each other once for all time in department stores
shopping for a new pitcher.
Homer is working in the census bureau.
No one knows what he does in his spare time.

Translated by Stanisław Barańczak and Clare Cavanagh

Nessun commento:

Posta un commento