mercoledì 18 gennaio 2012

Ofiarowanie Ifigenii

Agamemnon jest najbliżej stosu. Płaszcz zarzucił na głowę, ale oczu nie zamknął. Sądzi, że przez tkaninę dostrzeże błysk, który stopi jego córkę, jak szpilkę do włosów.
Hipiasz stoi w pierwszym szeregu żołnierzy. Widzi tylko małe usta Ifigenii, które łamią się od płaczu, jak wtedy gdy zrobił jej straszną awanturę o to, że wpina kwiaty we włosy i daje się na ulicy zaczepiać nieznajomym mężczyznom. Raz po raz widok Hipiasza wydłuża się niepomiernie i małe usta Ifigenii zajmują ogromną przestrzeń od nieba do ziemi. Kalchas, o oczach dotkniętych bielmem, widzi wszystko w mętnym owadzim świetle. Jedyna rzecz, która go naprawdę porusza, to obwisłe żagle okrętów stojących w zatoce, które sprawiają, że smutek starości wydaje mu się w tej chwili nie do zniesienia. Podnosi przeto rękę, aby rozpoczęto ofiarę.
Chór umieszczony na zboczu obejmuje świat we właściwych proporcjach. Niewielki błyszczący krzak stosu, białych kapłanów, purpurowych królów, głośną miedz i miniaturowe pożary żołnierskich hełmów, a wszystko to na tle jaskrawego piasku i niezmiernego koloru morza.
Widok jest pyszny, jeśli przywołać na pomoc odpowiednią perspektywę.

Zbigniew Herbert


Il sacrificio di Ifigenia

Agamennone è il più vicino al rogo. Si è coperto la testa col mantello, ma non ha chiuso gli occhi. Attraverso la stoffa pensa di percepire il balenio che ridurrà sua figlia ad una spilla per capelli.
Ippia è in piedi nella prima fila dei soldati. Vede solo la piccola bocca tremante di Ifigenia in lacrime, come il giorno in cui le aveva fatto una scenata tremenda perché si era messa dei fiori nei capelli e si lasciava abbordare per strada da sconosciuti. A mano a mano, il campo visivo di Ippia si allarga a dismisura e la piccola bocca di Ifigenia viene ad occupare uno spazio immenso dal cielo alla terra.
Calcante, con gli occhi ricoperti dal velo della cataratta, vede tutto in una luce torbida da insetto. La sola cosa che lo commuove veramente sono le vele lasche della navi nella baia, che gli fanno sembrare insostenibile la tristezza per la vecchiaia. Alza quindi la mano perché il sacrificio abbia inizio.
Il coro disposto sul pendio vede il mondo nelle sue giuste proporzioni. Il piccolo cespuglio brillante del rogo, i sacerdoti in bianco, i re in porpora, il rame sgargiante e i fuochi in miniatura degli elmi dei soldati, tutto questo su uno sfondo di sabbia splendente e di colore infinito del mare.
La vista è meravigliosa, con l'accortezza dell'ausilio della prospettiva appropriata.

Nessun commento:

Posta un commento